Marian Bernaciak urodził się w Zalesiu w 1917 r. Był trzecim dzieckiem Michała i Marianny z d. Bliźniak. Ojciec pochodził z niedalekiej wsi Czernic, a matka Marianna ze wsi Swaty. Początkowo rodzina Bernaciaków mieszkała w Czernicu, gdzie na świat 22 lutego 1909 r. przyszło pierwsze ich dziecko – syn Zygmunt. Dopiero po jego narodzinach osiedlili się w Zalesiu, gdzie doczekali się kolejnego potomstwa. Michał Bernaciak z wykonywanego zawodu rymarza utrzymywał całą rodzinę, dla której w 1926 r. wybudował dom. Był zasłużonym działaczem społecznym. Należał do inicjatorów powstania szkoły powszechnej w Zalesiu, był starszym cechu rymarzy, radnym gminy Ryki oraz należał do Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem. Taka sytuacja w domu rodzinnym Bernaciaków dla Mariana i jego rodzeństwa, stworzyła od pierwszych chwil życia możliwość wychowania się w duchu patriotyzmu, religijności oraz codziennej sumiennej pracy.
Marian Bernaciak publiczną szkołę powszechną ukończył w Rykach (1925–1932). „Księgi ocen postępów uczniów w nauce” w ryckiej szkole pokazują nam Bernaciaka, jako ucznia pilnego, zaliczającego każdy semestr oceną ogólną – bardzo dobrą. Już w szkole powszechnej, poznawał i nawiązywał pierwsze kontakty z osobami, z którymi w późniejszym czasie przyszło mu wspólnie tworzyć struktury konspiracji niepodległościowej. Następnie Marian Bernaciak od września 1932 r. podjął dalszą naukę w Państwowym Gimnazjum im. Księcia Adama Jerzego Czartoryskiego w Puławach. Ukończył je w 1937 r. zadając egzamin dojrzałości typu matematyczno-przyrodniczego, uzyskując możliwość podjęcia nauki na studiach wyższych.
Po ukończeniu gimnazjum Marian Bernaciak 21 września 1937 r. rozpoczyna naukę na I kursie w nowo powołanej do istnienia Mazowieckiej Szkole Podchorążych Rezerwy Artylerii nr 2 im. Gen. Józefa Bema w Zambrowie. Jako kanonier z cenzusem zostaje przydzielony do 4 baterii szkolnej. 12 grudnia 1937 r. złożył przysięgę wojskową, a z dniem 21 grudnia został awansowany do stopnia rzeczywistego bombardiera. Okres nauki w MSPRA podzielony był na dwa etapy. W pierwszym, trwającym do kwietnia 1938 r. słuchacze uczestniczyli na terenie koszar w szkoleniu z wiedzy teoretycznej. Po jego ukończeniu następował etap nauki praktycznej wiedzy wojskowej. W tym celu cały kurs opuszczał koszary i udawał się na poligon wojskowy Czerwony Bór w miejscowości Zagroby-Zakrzewo. Po odbytych tam intensywnych ćwiczeniach powracali do koszar w Zambrowie, gdzie w poszczególnych bateriach przystępowali do egzaminów. Bernaciak I kurs ukończył z oceną „zadawalającą” zajmując 54 lokatę, na ogólną liczbę 295 absolwentów. Opuszczając MSPRA w Zambrowie w dniu 19 czerwca 1938 r. otrzymał awans do stopnia tytularnego kaprala podchorążego. Jednocześnie przydzielony został do 2 Pułku Artylerii Ciężkiej Ziemi Chełmskiej im. Hetmana Jana Zamoyskiego w Chełmie. Podczas swojego pobytu w MSPRA Bernaciak należał do chóru szkolnego śpiewając basem II.
Służbę w 2 Pułku Artylerii Ciężkiej im. Hetmana Jan Zamoyskiego w Chełmie rozpoczął 2 lipca 1938 r. otrzymując przydział do 7 baterii dowodzonej przez por. Bolesława Lorentza. W okresie od 2 do 11 lipca wraz z innymi przybyłymi podoficerami podchorążymi, odbył szkołę ogniową na poligonie w Powórsku, koło Kowla. Dowódcą 2 pac był wówczas płk Lucjan Jasiński. 16 lipca 2 pac uczestniczył w Zamościu w uroczystościach, podczas których przez Marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego nadany został pułkowi sztandar. W związku z tym wydarzeniem 24 lipca Bernaciak otrzymał odznakę pamiątkową pułku wraz z legitymacją nr 756. W dniu 24 września 1938 r. rozkazem dowódcy mianowany do stopnia plutonowego podchorążego, zwolniony został do rezerwy.
Marian Bernaciak podjął wówczas pracę w Urzędzie Pocztowym w Sobolewie, gdzie również zamieszkał na ulicy gen. Gustawa Orlicz-Dreszera (obecnie ulica Marzysza). Jednak po niespełna roku pracy, w wyniku zaistniałej sytuacji politycznej, został zmobilizowany do wojska i 1 września 1939 r. stawił się w 2 pac w Chełmie. Otrzymał mianowanie do stopnia podporucznika. Przydzielony do Ośrodka Zapasowego Artylerii Ciężkiej nr 2 dowodzonego przez ppłk Jana Michalika, pozostał z nim w koszarach, nie biorąc udziału w walkach obronnych. Następnie wraz z oddziałami wojska skierowany został do Włodzimierza Wołyńskiego. Tam w dniach 10–11 września powołano Grupę „Włodzimierz” dowodzoną przez gen. bryg. Kazimierza Sawickiego, której powierzono zadanie prowadzenia obrony na linii rzeki Bug. Jednak po ataku ZSRR na Polskę 17 września dowództwo Grupy „Włodzimierz” odstąpiło od prowadzenia działań obronnych i podjęło decyzję o kapitulacji. Zgodnie z warunkami umowy kapitulacyjnej 20 września, oficerowie znajdujący się w koszarach we Włodzimierzu, uzyskali zgodę na odejście w kierunku Warszawy, Wilna oraz Lwowa. Grupa licząca około 500 żołnierzy, pośród których był Marian Bernaciak, zaraz po opuszczeniu koszar została rozbrojona i aresztowana przez wojsko sowieckie, nie dotrzymujące warunków umowy. Jeszcze tego samego dnia doprowadzeni byli pieszo do Łucka, a na drugi dzień dotarli do Szepetówki, gdzie od września 1939 r. istniał radziecki obóz jeniecki dla żołnierzy polskich. Po kilkudniowym pobycie (21–24 września) załadowani do wagonów kolejowych, wyruszyli w dalszą drogę. Za stacją w Szepetówce (24 września) Marian Bernaciak wraz z innymi pięcioma oficerami podjął udaną próbę ucieczki z transportu. Natomiast wagony z aresztowanymi poprzez Kijów, Brańsk, Smoleńsk, Moskwę i Wiaźmę 12 października dotarły do obozu w Talicy. Stamtąd w późniejszym czasie polscy żołnierze trafili do Katynia.
Marian Bernaciak, który szczęśliwie uniknął tragicznego losu swoich współtowarzyszy z Szepetówki pieszo powrócił do rodzinnego domu w Zalesiu. Dotarł do niego pod koniec października 1939 r. ubrany w płaszcz wojskowy, bez czapki i dystynkcji. Bardzo szybko, bo już od początku 1940 r., podjął się organizacji struktur konspiracyjnych ZWZ na terenie Ryk. Daje się poznać jako dobry przywódca, co potwierdzają słowa Jerzego Jurkiewicza „Junacza” na początku przez niego pisanej kroniki oddziału: „Jego zapał, bezinteresowność, trzeźwy sąd oraz poszanowanie jakim cieszył się wśród społeczeństwa, pozwoliły mu na skupienie najbardziej patriotycznych i bojowych jednostek z całej okolicy”.
Bernaciak, który przyjmuje pierwszy swój pseudonim „Dymek”, tworzy w Rykach pierwszą komórkę konspiracyjną, która od początku zajmuje się gromadzeniem broni oraz prowadzeniem akcji wywiadowczych i propagandowych. W tym celu na ulicy Szkolnej zakłada księgarnię będącą punktem kontaktowym, jak również w Dęblinie przy ulicy Warszawskiej prowadzi drukarnię, pod przykrywką której drukuje materiały na potrzeby konspiracyjne.
Marian Bernaciak bardzo szybko rozszerza kierowane przez siebie struktury państwa podziemnego, obejmującego swym zasięgiem coraz to nowe obszary. Pod koniec 1942 r. mianowany przez dowództwo Obwodu Puławy AK szefem Związku Odwetu w Podobwodzie A (Dęblin-Ryki), a następnie Kedywu pełni to stanowisko do jesieni 1943 r. Wówczas działalność niepodległościowa Bernaciaka zostaje wykryta przez okupanta niemieckiego, co zmusza go do ukrywania się. Przyjmując nowy pseudonim – „Orlik” – tworzy zbrojny oddział, tzw. grupę lotną, która skupia w swych szeregach pragnących walczyć z okupantem oraz także zmuszonych do ukrywania się przed jego represjami. Początkowo grupa liczyła 7 żołnierzy, którzy ukończyli kurs w szkole podoficerskiej, zorganizowanej z inicjatywy Bernaciaka w zabudowaniach Andrzeja Filipka w Dąbi Starej koło Ryk.
W okresie okupacji niemieckiej oddział dowodzony przez „Orlika” przeprowadził szereg akcji dywersyjno-sabotażowych, których celem miało być osłabianie podstaw gospodarczych okupanta oraz funkcjonowania jego administracji. Jednym z głównych zadań było stanie na straży porządku publicznego, prowadząc walkę z bandami rabunkowymi oraz wszelkim przejawem przestępczości pospolitej, a także likwidowanie konfidentów. Duże znaczenie posiadała również prowadzona działalność propagandowo-informacyjna pośród polskiego społeczeństwa. Oddział dowodzony przez „Orlika” w okresie od sierpnia 1943 r. do końca okupacji niemieckiej przeprowadził około 30 akcji bojowych wymierzonych przeciwko okupantowi oraz wszelkim grupom bandycko-rabunkowym. Do największych można zaliczyć: akcja rekwizycyjna na magazyny w Kocku i walka stoczona z policja grantową, żandarmerią niemiecką i gestapo (21 marca 1944), rozbicie szkoły Hitlerjugend w Brzozowej (31 maja 1944), akacja na majątek niemiecki w Kluczkowicach (14 lipca 1944) oraz udaremnienie wysadzenia składnicy amunicji w Stawach (26 lipca 1944).
W lutym 1944 r. po włączeniu oddziału ppor. Zygmunta Matysiaka „Sępa”, oddział „Orlika” liczył około 50 żołnierzy. W marcu 1944 r. funkcje zastępcy Bernaciaka objął ppor. Władysław Antoszczak „Szary”, a sprawujący dotychczas to stanowisko ppor. Wacław Kuchnio „Spokojny” przejął stanowisko adiutanta. Natomiast dowódcami poszczególnych plutonów byli: I – ppor. Zygmunt Matysiak „Sęp”, II – ppor. Zygmunt Kęska „Świt”, III – ppor. Władysław Antoszczak „Szary”.
W związku z planem Odtwarzania Sił Zbrojnych na przełomie kwietnia i marca 1944 r. oddział Mariana Bernaciaka „Orlika” wszedł w skład odtwarzanego w Obwodzie AK Puławy przedwojennego 15 Pułk Piechoty „Wilków” w Dęblinie. Od tego momentu oddział występował pod nazwą Oddział Partyzancki 1./15. pp.
3 maja 1944 r. w lasach koło Życzyna w rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja odbyło się spotkanie, na które przybyli: oddział „Orlika”, oddział ppor. Jerzego Franciszka Jaskólskiego „Zagończyka”, słuchacze szkoły Podchorążych i Szkoły Podoficerskiej z Sobieszyna oraz ludność z Rejonów 3 i 4 AK. Rozpoczęło się raportem złożonym przez „Orlika” dla komendanta Podobwodu A kpt. Piotra Ignacaka „Sawy”. Następnie odprawiona została Msza św. polowa w intencji ojczyzny przez kapelana Podobwodu A ks. Franciszka Martenkę „Ordona”, oraz Msza św. żałobna za poległych w walce celebrowana przez kapelana ks. Jana Sochę „Skałę”. W dalszej kolejności miała miejsce uroczysta defilada przybyłych oddziałów, po której odbyła się wspólna biesiada partyzancka przy ognisku.
W trwającej w lipcu 1944 r. akcji „Burza” oddział „Orlika” nie wziął większego udziału. Natomiast 26 lipca Marian Bernaciak na jego czele wkroczył z uroczystą defiladą do opuszczonych przez okupanta Ryk witany radośnie przez mieszkańców. W trakcie świętowania odzyskanej niepodległości doszło do spotkania z patrolem wojsk sowieckich, który przybył do miasteczka. Po powitaniu przez „Orlika” i krótkiej wymianie zdań patrol odjechał w kierunku Warszawy. Tego samego dnia oddział „Orlika” udał się do składnicy amunicji w pobliskich Stawach, gdzie nie dopuścił do jej wysadzenia przez opuszczających ją Niemców. Po zajęciu składnicy oddział dokonał dozbrojenia i uzupełnienia amunicji. W ten sposób zakończył swój udział w akcji „Burza”.
Pod koniec lipca 1944 r. Marian Bernaciak dokonał rozformowania oddziału. Po ukryciu broni i amunicji, nadal utrzymywał ciągły kontakt z kilkoma najbardziej zaufanymi podwładnymi. Natomiast żołnierze pozostając na kwaterach i placówkach zobowiązani zostali do oczekiwania na dalsze rozkazy.
W drugiej połowie sierpnia 1944 r. zgodnie z rozkazem gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego wzywającym do ponownej mobilizacji oddziałów zbrojnych, celem pójścia na pomoc walczącej Warszawie, żołnierze z OP 1/15 pod dowództwem ppor. Władysława Antoszczaka „Szarego”, ppor. Zygmunta Matysiaka „Sępa” i ppor. Wacława Kuchnia „Spokojnego” podjęli próbę przemarszu małymi grupami w kierunku stolicy. Po dotarciu do Garwolina, na skutek szczelnego pierścienia stworzonego przez Armię Czerwoną, dalszy marsz został udaremniony.
W marcu 1945 r., m.in. na skutek przesunięcia się sił radzieckich w kierunku zachodnim, a wraz z nimi linii frontu, Marian Bernaciak „Orlik” podjął decyzję o odtworzeniu oddziału składającego się w przeważającej części z osób zagrożonych aresztowaniem. Dowództwo, nad liczącym wówczas około 50 żołnierzy oddziałem, objął ppor. Zygmunt Kęska „Świt”. Na przełomie marca i kwietnia 1945 r. do oddziału „Orlika”, jako I pluton – dołączona została grupa żołnierzy z 30 Poleskiej DP AK, uciekinierów z obozu NKWD w Skrobowie, nad którą dowództwo objął ppor. Piotr Mierzwiński „Wierny”.
W maju 1945 r. zgrupowanie Bernaciaka podzielone zostało na cztery plutony pod dowództwem: I – ppor. Piotra Mierzwińskiego „Wiernego”, II – Tadeusza Orłowskiego „Szatana”, III – por. Jerzego Jurkiewicza „Junacza”, IV – ppor. Witolda Andrzejewskiego „Zawiszy”. Wiosną 1945 r. wraz z plutonami, drużynami dywersyjnymi istniejącymi w podobwodach oraz członkami znajdującymi się na licznych palcówkach zgrupowanie liczyło około 800 osób. Początkowo podlegało istniejącym do sierpnia 1945 r. strukturom Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj, a od września 1945 r. weszło w struktury powołanego Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Natomiast na jesieni 1945 r. Marian Bernaciak objął dowództwo nad zgrupowaniem oddziałów WiN w Inspektoracie Puławy, a także stanowisko zastępcy inspektora do spraw bezpieczeństwa.
W wyniku dużego nasilenia działaniami ze strony UB, KBW i NKWD terenu zajmowanego przez oddział „Orlika”, Bernaciak podjął decyzję przeformowania dotychczasowych struktur zgrupowania, dzieląc je w lipcu 1945 r. na zakonspirowane drużyny dywersyjne, wspomagane terenową siecią organizacji. Taki stan przetrwał do wiosny 1946 r., kiedy zgrupowanie zostało podzielone na dwa pododdziały. Pierwszym obejmującym północną część Inspektoratu Puławskiego dowodził ppor. Wacław Kuchnio „Spokojny”, a drugim obejmującym cześć południową por. Zygmunt Wilczyński „Żuk”.
Po 1944 r. zgrupowanie Mariana Bernaciaka „Orlika” należało do największych z działających na Lubelszczyźnie, zarazem przeprowadzających największą liczbę akcji dywersyjnych przeciwko władzy komunistycznej. Obejmujące swym zasięgiem powiaty Garwolin, Łuków, Puławy, Lubartów oraz Kozienice działało na styku trzech województw: warszawskiego, lubelskiego i kieleckiego. Do największych akcji zbrojnych należą zgrupowania należało: rozbicie trzech grup KBW, WP, UB pod Wolą Zadybska (13 kwietnia 1945), rozbicie PUBP w Puławach (24 kwietnia 1945 r.), bitwa z siłami KBW i UB liczącymi ok. 700 ludzi w Lesie Stockim (24 maja 1945 r.), rozbicie posterunku MO w Żelechowie, rozbicie posterunku MO w Adamowie, Bąkowiec, Dęblin.
Od pierwszych dni „drugiej sowieckiej okupacji” zgrupowanie dowodzone przez Mariana Bernaciaka było obiektem nieustannych działań pacyfikacyjnych ze strony MO, UB, WP, KBW oraz Armii Czerwonej. Powiatowe Urzędy Bezpieczeństwa Publicznego z rejonu działania zgrupowania „Orlika” podejmowały nieustanne próby wewnętrznego rozbicia struktur podziemia, dekonspirując poszczególnych jego członków, po przez tworzenie terenowych siatek tajnych agentów i informatorów, wspieranych często przez członków lokalnych struktur PPR, stanowiących cenne źródło informacji. W latach 1944–1946 organizowane były wielokrotnie operacje połączonych sił polskiego i sowieckiego wojska oraz sił bezpieczeństwa celem spacyfikowania „Orlika”. Także nieustannie odbywały się samodzielne akcje wypadowe poszczególnych jednostek WP, KBW lub grup operacyjnych UB.
W połowie listopada 1945 r. rozpoczęto akcję likwidacji „Orlika” dowodzoną przez mjr. Szulgina. Kierownictwo nad grupami operacyjnymi na terenie powiatu garwolińskiego powierzone zostało kpt. Józefowi Światło – zastępcy kierownika WUBP w Warszawie, który podczas całej akcji osobiście czuwał nad pozyskiwaniem agentów oraz prawidłowym przebiegiem prowadzonych śledztw.
Od kwietnia do czerwca 1945 r. trwała operacja powołanej specjalnie w tym celu Grupy Operacyjnej Deblin-Irena dowodzonej przez płk. Włodzimierza Dębowskiego – szefa WBW Kielce. W operację obejmującą swym zasięgiem tereny powiatów Garwolin, Puławy i Kozienice, zaangażowanych było łącznie około 2000 żołnierzy i funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa. Jednak nie przyniosła ona oczekiwanych rezultatów.
Nieskuteczne działania wojska i służb bezpieczeństwa mające doprowadzić do ujęcia „Orlika”, skłaniały wielokrotnie ich przedstawicieli do podejmowania rozmów z Bernaciakiem, mających skłonić do ujawnienia się wraz ze swoimi żołnierzami i zaprzestania dalszej walki, a zarazem zapewniających, że nikt wówczas nie zostanie pociągnięty do żadnej odpowiedzialności karnej. Również i tą drogą prowadzone działania nie przyniosły zamierzonych rezultatów. Pośród wielu takich propozycji „Orlik” odrzucił m.in. prośbę skierowaną w dniu 27 czerwca 1945 r. przez por. Romualda Pomorskiego – kierowania PUBP w Garwolinie oraz prośbę skierowaną przez przedstawiciela Armii Czerwonej ppłk. Kryłowa w dniu 18 sierpnia 1945 r.
Obok walki zbrojnej zgrupowanie „Orlika” prowadziło szeroko zakrojoną działalność o charakterze wywiadowczym polegającą na gromadzeniu informacji o charakterze politycznym, gospodarczym, społecznym i wojskowym. Pozyskane tą drogą informacje wykorzystywano m.in. do uskutecznienia walki bieżącej.
Także na wielką skalę prowadzone były akcje propagandowe przeciwko władzy komunistycznej pośród polskiego społeczeństwa polegające m.in. na kolportowaniu prasy konspiracyjnej („Na straży”, „Niepodległość”, „Pobudka”, „Świt”, „Walka”, „Wiadomości Bieżące”, „Żagiew”) oraz materiałów propagandowych wydawanych w formie odezw, apeli, ulotek oraz różnych druków okolicznościowych. Do pracy propagandowej zaliczało się również zrywanie państwowych plakatów i obwieszczeń, wypisywanie haseł antypaństwowych w miejscach publicznych, czy propaganda szeptana. Spośród wielu materiałów propagandowych kolportowanych na terenie Inspektoratu Puławskiego znane są: odezwa – „Orlik do społeczeństwa”; ulotki – „Katyń Puławski”, „Do żołnierzy biorących udział w akcjach pacyfikacyjnych”, „Głosujemy 3 razy NIE”.
Prasa i materiały propagandowe miały za cel uświadomienie polskiemu społeczeństwu zasadności prowadzenia dalszej walki zbrojnej i stawiania ogólnonarodowego oporu przeciwko władzy komunistycznej. Także kierowane do członków PPR, przedstawicieli władzy państwowej, żołnierzy WP oraz funkcjonariuszy MO i UB miały nawoływać do zaprzestania prowadzenia dalszej bratobójczej walki, jak również przestrzegać o nieodzownej karze dla tych którzy jej nie zaprzestaną.
W nocy z 23 na 24 czerwca 1946 r. w Życzynie „Orlik” uczestniczył w odprawie dowództwa Inspektoratu Puławskiego WiN. Powracając z niej w dniu 24 czerwca wraz z pięcioma żołnierzami wstąpił we wsi Piotrówek do kowala, celem podkucia konia, który zgubił podkowę. Sołtys wsi Jan Maraszek, widząc że przybyli podejrzanie wyglądający mężczyźni, postanowił zawiadomić o tym odpowiednie władze. Wysłał więc syna z widomością o tej sytuacji na posterunek MO w Trojanowie, a córkę z informacją do Grupy Operacyjnej KBW stacjonującej w Więckowie, celem ochrony zbliżającego się referendum ludowego. Przybyły na miejsce 1 Pułk Saperów z 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki oraz Wacław Ożóg wraz z funkcjonariuszami UB rozpoczęli obławę na „Orlika” i jego żołnierzy. Podczas próby wycofania się zginął Leon Jankowski „Obarek”, natomiast „Orlik” biegł dalej w stronę lasu Trojanowa, na skraju którego pozycje do ataku przyjęli milicjanci, oddając co chwilę serie strzałów z karabinu maszynowego. Z drugiej strony od wsi Piotrówek zamknięty przez oddział wojska znalazł się pod obustronnym obstrzałem. Był w sytuacji bez wyjścia. Został raniony w okolice kolana i lewe ramię, nie mając już żadnych szans na ucieczkę, sam pozbawił siebie życia, oddając z pistoletu strzał pod brodę. Postąpił tak ponieważ, ze względu na pełnione stanowiska, chronił innych przed ewentualnym wyjawieniem posiadanych informacji. Podczas obławy aresztowani zostali Stanisław Grzęda „Kret” i Kazimierz Piskała „Kotek”. Natomiast szczęśliwie uciec udało się dwóm pozostałym żołnierzom Kazimierzowi Wojtasiowi „Gromowi” oraz Edmundowi Rodakowi „Piorunkowi”.
Ciało „Orlika” przewiezione zostało do WUBP w Warszawie. W celu rozpoznania zwłok sprowadzeni zostali rodzice „Orlika” – Michał i Marianna Bernaciakowie, którzy wówczas przetrzymywani byli w wiezieniu na ulicy Rakowieckiej, a także jego łączniczka Halina Rybakowska „Iskierka” oraz Józef Goc i Wacław Modliński. Wszyscy potwierdzili, że rozpoznawane przez nich ciało należało do Mariana Bernaciaka. Ciało "Orlika" zostało pochowane w nieznanym miejscu.
Po śmierci „Orlika” działania aparatu bezpieczeństwa wobec pozostałych członków jego zgrupowania nie zakończyły się. Przez szereg lat urzędy bezpieczeństwa prowadziły przeciwko nim działania, polegające na nieustannej inwigilacji oraz zbieraniu niezbędnych informacji, wykorzystywanych do celów operacyjnych. Skalę tego procederu ukazuje założenia przez MBP w 1951 r., na środowisko b. żołnierzy oddziału „Orlika”, sprawa obiektowa kpr. „Narew”, która po przez struktury wojewódzkiego aparatu bezpieczeństwa sięgała terenowych struktur PUBP. Niezależnie od tego, powiatowe urzędy bezpieczeństwa w Garwolinie i Puławach, przez okres począwszy od końca lat 40-tych do początku lat 60-tych, prowadziły we własnym zakresie odrębne sprawy operacyjne.
Represjom oraz prześladowaniom została poddana również rodzina Mariana Bernaciaka. Brat jego Lucjan Bernaciak „Janusz” aresztowany w dniu 11 października 1945 r. po procesie w dniu 8.03.1946 r. przed Wojskowym Sądem Okręgowym w Warszawie skazany został na 10 lat pozbawienia wolności. Karę odbywał w Centralnym Więzieniu w Rawiczu. Po częściowym darowaniu wyroku na skutek amnestii więzienie opuścił 11 październiku 1950 r.
Rodzice „Orlika” Michał i Marianna zostali aresztowani przez UB w październiku 1945 r. i przewiezieni do więzienia karno-śledczego przy ul. 11 listopada w Warszawie, gdzie przetrzymywani byli jako zakładnicy za swego syna. Dopiero po jego śmierci i rozpoznaniu zwłok zostali wypuszczeni na wolność. Powrócili do ograbionego przez organy bezpieczeństwa domu, w którym pozostały jedynie łóżka i stół. Michał Bernaciak bardzo schorowany zmuszony był do pracy przy naprawie uprzęży, aby zarobiona utrzymanie swoje i żony, a także wysyłać paczki do więzienia dla syna Lucjana. Zmarł w 1953 r. Lucjan Bernaciak po opuszczeniu więzienia jako obywatel „drugiej kategorii” pozbawiony praw obywatelskich, zmuszony został do pracowania za najniższe wynagrodzenie. Stan ten zmienił się dopiero w 1965 r. po zatarciu skazania. Marianna Bernaciak – matka „Orlika” – zmarła w 1983 r. w Zalesiu. Do dnia jej śmierci od 1946 r., gdy Michał i Marianna Bernaciakowie powrócili z więzienia, w ich domu odbywały się lekcje religii dla dzieci i młodzieży, które przeprowadzali księża z miejscowej parafii w Rykach.
Po śmierci „Orlika” funkcje inspektora bezpieczeństwa objął por. Zygmunt Wilczyński „Żuk”. Nadal zachował swój kształt układ organizacyjny zgrupowania podzielony na dwa pododdziały dowodzone przez ppor. Wacława Kuchnia „Spokojnego” – północ inspektoratu (pow. Garwolin) oraz Zygmunta Wilczyńskiego „Żuka” – centralna część inspektoratu (pow. Puławy). Kres działalności położyło ujawnienie się oddziałów w marcu 1947 r. „Spokojny” ujawnił się w 25 marca w PUBP w Garwolinie, natomiast „Żuk” 26 marca w PUBP w Puławach.